sobota, 27 grudnia 2008

O zimie nie-zimie

W świątecznym i przedświątecznym zamieszaniu nie było czasu na komputer, nie było czasu na nic. Na szczęście teraz chwila oddechu. Kalendarz gotowy do maja, robi się czerwiec. I kiedy robił się maj, a dookoła trwały przygotowania do Bożego Narodzenia, czułam lekki dysonans. Sercem w wiośnie, ciałem w nijakiej zimie, bezśnieżnej, ciepłej... Na szczęście śnieg spadł, choć w ilościach dość skąpych, to ważne, że jest. Da się po nim jeździć sankami, da się rzucać śnieżkami, da się chodzić po śladach. Dzieciaki na dzisiejszym spacerze szalały. A poniżej - maleńkie wspomnienie Wigilii i maj:)





Credit: kwiaty: The Creative Company, fonts: Scriptina


piątek, 21 listopada 2008

O czasie i kalendarzach

Czas ucieka coraz prędzej, już wiem jak to jest z tymi staruszkami, które dosłownie przed chwilą chichotały w kącie z koleżankami, przed chwilą czekały na pierwsze pocałunki, na pierwszą randkę, na pierwsze dziecko, a tymczasem siedzą w bujanym fotelu z szóstym wnukem na kolanach. Poczytałyby mu baśnie, ale nie wiedzą, gdzie mają okulary. Wprawdzie wzrok mają dobry, ale ręce ciut krótkie!

A ponieważ na starość nie ma lekarstwa (jeszcze!) i chyba nie chcę, żeby było (na razie) - kolekcjonuję wspomnienia, na zdjęciach. Po raz kolejny robię kalendarz. Taki kalendarz to również symbol upływającego czasu. A w kalendarzu - zdjęcia. W styczniu - ze stycznia ubiegłego roku, w lutym - z lutego itd. Poniżej karta styczniowa. Wszystko, z wyjątkiem śnieżynek jest mojej własnej produkcji, gwiazdki śniegowe by Akiloune

poniedziałek, 17 listopada 2008

To były piękne dni...

W przypływie dobroci (ach!) K. zeskanował moje zdjęcia z dzieciństwa. Coś niesamowitego - tata brodaty jak terrorysta z Bliskiego Wschodu, mama jak Mirelle Matieu, a ja (to mniejsze z lewej) - sama słodycz! A ta moda! Nakrycia głowy powalające! Hm... To były piękne dni... Prawda?


Credit: background by Gisela, clock, flowrers by AgaWa


wtorek, 11 listopada 2008

Wspomnienie wakacji

Po dzisiejszym spacerze, w czasie którego dzieciaki szalały w rękawiczkach na łapkach, zatęskniłam za latem. Co też mi łazi po łepetynie?! Zima za pasem, a ja o lecie! Hm... W każdym razie na zdjęciu letnia Hania.


Credit: tło-Scrappy Pony Designs, koła-Chistina Renee, kwiaty-Aprilmouse,banieczki-Symphonie, zawieszka-Maria Designs


Weekendowa eskapada

Dłuższy weekend w połączeniu z piękną pogodą zaowocował wycieczką do Szczawnicy. Bąble po raz pierwszy wjechały kolejką na Palenicę, emocji było sporo. Ale i tak najciekawsza okazała się zjeżdżalnia! I nie wiem, kto miał więcej radości: tatuś czy synek;)


Credit: everything by Dallien
fonts: by Bouille, VNI-Thufap3





A tak to widział nasz aparat:







poniedziałek, 3 listopada 2008

Tam tuptam

Choć listopad zagościł na stronach kalendarza, to zdjęcie jest październikowe. A na zdjęciu - człowieczek, który chodzi własnymi ścieżkami. I wygłasza komunikat: "Tam tuptam!" i nie ogląda się za siebie, i nie boi się upadku, zaginięcia ani wszelkiego zła tego świata.

Credit: everything with the exception of paper (by Web Designz by Kristi) and stamp (by myself) - by Scrap'Anges.

A na deser - zdjęcie Macieja zrobione latem. Inspiracja: JPo 



Credit: all by Goth_Kittie


niedziela, 26 października 2008

Zabawa w pieczatki

Dzisiaj coś nowego - pieczątki! Można nimi opieczętować scrapka, kartkę, zdjęcie... Pieczątki powstały w dwóch wersjach językowych i dwóch wariantach: z rokiem 2008 i 2009, a wyglądają tak:

Do ściągnięcia tutaj.

Do ściągnięcia tutaj/Download here.

Do ściągnięcia tutaj.

Do ściągnięcia tutaj/Download here.

Jeśli się Wam spodobają, jeśli ich użyjecie to miło mi bedzie zobaczyć Wasze prace. Przyślijcie je!

wtorek, 21 października 2008

niedziela, 19 października 2008

Jesiennie ale pogodnie!

Nadal tkwię w jesiennych klimatach. Ciągle na tapecie jest Hania. A to dlatego, że ją łatwiej jest uchwycić na zdjęciu. Maciej unika aparatu i trudno go złapać inaczej niż tyłem. Niemniej jednak czasem jakieś jego zdjęcie da się wykorzystać - z takim oto skutkiem:


A teraz Hanusia - po raz kolejny:

Wszystkie dodatki pochodzą z zestawu Martencji.

Napis "Jesień" - wykonanie moje, czcionka Scriptina, inspiracja Martencja.

sobota, 18 października 2008

O stachanowskich zapędach i scrapkach

Dałam sobie spokój ze stachanowskimi zapędami. Wczorajsze popołudnie spędziłam na dolce far niente. Wyrzuty sumienia zostawiłam za progiem pracy, wyrzuciłam daleeeeeeko nim przekroczyłam próg i nim wyszłam wprost w październikowe, popołudniowe słońce. A wieczorem posiedziałam przy komputerze, wreszcie pogadałam z Olą i - zrobiłam to:


Wszystko jest mojej produkcji, mojego wykonania. Font: VNI-HLThuphap. No, jedynie przy "zrobieniu" Hani pomagał mi Małżyk. Bez niego nie byłoby jej przecież :)

piątek, 17 października 2008

Kasztanomania

Końcem września byłam na spacerze z dzieciakami. Szał zbierania kasztanów dopadł nas na całego - do domu przytargaliśmy 10 kg pięknych, lśniacych kasztanków. Nie sposób się im oprzeć, nie sposób nie podnieść. Cieszą oczy, znalezione w torebce wywołuja usmiech, wymacane w kieszenie wzbudzają wspomnienia.
Niech ktoś mi powie, że nie są magiczne!

I dlatego zestawik...


Można z niego skorzystać klikając tutaj

Miłego scrapowania!!!

czwartek, 16 października 2008

O zmęczeniu, sukcesie i ubiegłym lecie

Zmęczyło mnie życie. Ostatnio spada na mnie dużo więcej niż zazwyczaj obowiązków i najzwyczajniej nie wyrabiam. Na szczęście sukcesiki też są - od dwóch nocy łoże małżeńskie stało się z powrotem łożem małżeńskim! Hana wyprowadzona do własnego, "dorosłego" łóżka!!! Bez protestów, bez sensacji - pełna akceptacja nowej rzeczywistości!!! A żeby była równowaga, wstawiam scrapka z Maciejem. Scrapa, który powstał w ubiegłym roku w wakacje, który kuleje pod wieloma względami, ale - lubię go.

Credits:
tło: by Jade_T, koło - wycięte z tła MonaLisy, szycia - AgaWa, guziki - "Envolée de papillons" par Newlife, guziki z obwódką - by jcrowley, zielona wstążka i serduszko, sznurek, tasiemka - by petit moineaux, guziki przyszyte na krzyż - Leah Riordan Designs, guziki serduszka - Maria Designs, tag - by Tabrizia, zdjcia - AgaWa


piątek, 26 września 2008

wersja "in inglisz"

Zrobiłam to samo - raz jeszcze, tym razem po angielsku. Wyszło, jak wyszło. Sami oceńcie:

A gdyby komuś miał się ten kalendarz przydać, to można go porwać stąd.

Miłego scrapowania!

wtorek, 23 września 2008

Chwila dla siebie

Wreszcie znalazłam chwilę na to, co lubię - na scrapki. Tym razem przygotowałam się do zrobienia kalendarza na 2009r. Postanowiłam podzielić się swoimi wypocinkami - może komuś się przyda. Jest to "kalendarz uniwersalny", w którym bardzo łatwo dostosować miesiąc do własnych potrzeb usuwając niepotrzebne dni w danym miesiącu. A wygląda to tak:

Jeśli ktoś chciałby wykorzystać kalendarz, może ściągnąc go klikając tutaj.

A jeśli ktoś go wykorzysta, to proszę, niech się pochwali, co? :)

piątek, 12 września 2008

Hurrra! Doczekałam sie weekendu. Nie powiem, że poszło łatwo. po drodze zaliczyłam 10-godzinny maraton mówienia, którego skutkiem jest nieziemski ból gardła. Organizacyjnie wysiadam, nie łapię tych wszystkich sznurków, które powinnam trzymać w garści. Kontakty interpersonalne też pod psem - wczoraj czułam się jak prowadząca w jakimś konkursie audio-tele: mówiłam, prosiłam, a nikt nie odpowiadał, choć wszyscy wiedzieli jakie jest rozwiązanie.

Na szczęście dziś udało mie ise dostać na audiencję do Pana Gradowej Chmury i - o dziwo - zostałam przyjęta życzliwie!!!

Byle tak dalej!

środa, 10 września 2008

O braku czasu, pomysłach dziecka i czekaniu

Doba jest za krótka, a sen to piekielny wynalazek. Zabiera kupę czasu i jest taki fajniutki!

Powitałam nowe. Szef - Pan Gradowa Chmura, nie wiadomo kiedy zagrzmi, kiedy błyśnie (intelektem bądź humorem) albo kiedy rzuci piorunem. Buuu. Biurokracja i papierologia przerasta mnie. Komputery miały ułatwić pracę, a służą za maszynę do pisania. Papiery, papiery i jeszcze raz papiery. Zobaczymy jak to będzie dalej. 

A najgorsze, że odbywa się to kosztem dzieci. Moje trzyletnie pierworodne zakomunikowało mi, że już nie jest moim synkiem i że od teraz jest synkiem babci A. A gdy przyjechało do domu - z babcią A. - od progu wołało: "Mamusiu! Przyjechaliśmy opiekować się Hanią jak ty będziesz w pracy". Ha-ha-ha! ;( Opiekować się!

Hmm... 

Czekać? 

Tak, czekać. Na wakacje! Na urlop. Na Boże Narodzenie, ferie, Wielkanoc - cokolwiek.

środa, 27 sierpnia 2008

Czas na zmiany!

Pora na zmianę. Od poniedziałku startuję w nowej pracy. W poprzedniej było fantastycznie i życzę każdemu takiego szefa i takich współpracowników. Jednak lepsze jest wrogiem dobrego i mam nadzieję, że udało mi się trafić na to "lepsze". A tymczasem korzystam z wolności, z jej ostatniej chwilki, z Tego, że Buba jest u mamy A., że Pyza zajmuje sie sobą, że Małżyk w pracy, że nie mam (o dziwo!) gości. I robię to, co mi sprawia frajdę. I wplatam wiersz A. Ziemianina...


Credits: wszystko by Shabby Princess, czcionka Maszyna AEG by Barmee.



wtorek, 26 sierpnia 2008

Sen poprawiający humor

Odwiedziła mnie Joanna Chmielewska. Rozmawiałyśmy pijąc kawkę, pani Joanna paliła papierosy (była pierwszą osobą, która paliła w naszym mieszkaniu!), było bardzo sympatycznie.

Niespodziewanie do domu wrócił mój kochany Małżyk:

- Dzień dobry! - wsunął łepetynę do pokoju.

- Dzień dobry - odpowiedział mój gość nie wyjmując papierosa spomiędzy palców.

- Ale pani jest podobna do tej pisarki! Widziałem ją ostatnio w telewizji! - zabłysnął Małżyk.

- Nie jest pan pierwszym, który mi to mówi - zaśmiała się pani Chmielewska i z chochlikiem w oku uśmiechnęła się do mnie.

- Żona ma nawet jej książki! - galopem pobiegł do drugiego pokoju, by po chwili wrócić do nas tryumfalnie potrząsając książką "Upoważnienie do szczęścia". Katarzyny Grocholi.

Jak tu nie mieć dobrego humoru?

poniedziałek, 25 sierpnia 2008

O pustce w głowie i dłubaninie

Drugi wpis. Zapał zamienił się w pustkę. Głowa pełna pomysłów staje się pusta w konfrontacji z "tu i teraz". Tak czasem bywa, że umiejętności nie są w stanie sprostać wyobrażeniom. A w moim przypadku dochodzi szybkie wypalenie, dlatego wielu rzeczy, za które się biorę, nie kończę. A biorę sie za wiele rzeczy, które moi bliscy określają mianem "dłubaniny": szydełko, haft krzyżykowy, frywolitki, zabawki i ozdoby z koralików, a ostatnio scrapbooking komputerowy, bo na tradycyjny nie mam (na razie) warunków. A oto mała próbka tego, co robię.


















Credit: tło - by AgaWa, brązowa ramka - by Shabby Princess, zielona tkanina - by SM (koloryzowane), szycie by Mullemaus, kamienie by Gerti, by Scrapladies, guziki - Raspberry Road Design, czcionka - Herbert, doodle - by Lina (koloryzowane).

piątek, 22 sierpnia 2008

Moj kolejny "pierwszy raz"

Oto mój blog. Blog. 

Czuję się nieswojo. Od zawsze notowałam, zapisywałam, upamiętniałam, wiec to, że założyłam bloga jest naturalna koleją rzeczy. Różnica polega na tym, że do tej pory moje zapiski czytałam tylko ja. Albo i nie czytałam hihi ;) Dlatego czuję się nieswojo.

Ciekawe, na ile sobie pozwolę? Na ile bedę chciała pokazać siebie? A może pójdę w stronę kreacji nowego świata? Tego jeszcze nie wiem. Czas pokaże.

A tych, którzy tu zajrzą, serdecznie pozdrawiam i zachęcam do zaznaczania swojej obecności, komentowania i - być może - wracania!

To, co zrobiłam...

Wszelkie prawa do fotografii i tekstów zamieszczonych na tym blogu są własnością autora. Kopiowanie, powielanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie jest surowo zabronione.(Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych).