Wkraczamy na nowe terytoria i eksperymentujemy z nowymi zabawami.
Zamiast gry w kolory (w której dominowały barwy takie jak: różowy, diamentowy, brylantowy, kryształowy, następnie: diademowy, koliowy, kolczykowy, wisiorkowy, pierścieniowy oraz niezwykły kolor o jakże pięknie brzmiącej nazwie: "selelelynowy") gramy w literki i wymyślamy słowa.
Zamiast rysowanek, malowanek i kolorowania pojawiło się dodawanie i odejmowanie (u starszego Potomka w granicach 100, u młodszego w granicach 20 - więcej się nie da, bo palców za mało!!!)
Niemniej jednak stare zabawy nie straciły na atrakcyjności. Tworzenie nowego świata własnymi rękami, dłońmi, a zwłaszcza paluszkami i wołanie:
- Mamo, a popatrz jak ja potrafię!!! - jest na porządku dziennym.
I tak powstało poniższe zdjęcie, które oprawiłam w elementy zestawu Blue Flower Art "Rose Tartan".