sobota, 27 grudnia 2008

O zimie nie-zimie

W świątecznym i przedświątecznym zamieszaniu nie było czasu na komputer, nie było czasu na nic. Na szczęście teraz chwila oddechu. Kalendarz gotowy do maja, robi się czerwiec. I kiedy robił się maj, a dookoła trwały przygotowania do Bożego Narodzenia, czułam lekki dysonans. Sercem w wiośnie, ciałem w nijakiej zimie, bezśnieżnej, ciepłej... Na szczęście śnieg spadł, choć w ilościach dość skąpych, to ważne, że jest. Da się po nim jeździć sankami, da się rzucać śnieżkami, da się chodzić po śladach. Dzieciaki na dzisiejszym spacerze szalały. A poniżej - maleńkie wspomnienie Wigilii i maj:)





Credit: kwiaty: The Creative Company, fonts: Scriptina


Brak komentarzy:

To, co zrobiłam...

Wszelkie prawa do fotografii i tekstów zamieszczonych na tym blogu są własnością autora. Kopiowanie, powielanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie jest surowo zabronione.(Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych).