Na szczęście są takie dni, kiedy uda mi się wydostać z domu, nie odbierać telefonu, nie umawiać się z nikim, nie wychodzić do nikogo - WMT odwieszam na kołek i jestem tylko dla Małżyka i dla Bąbli.
Taką chwilę dla rodzinki udało nam się wygospodarować we wtorek. Pstanowiliśmy pojechać gdzieś na lody i wylądowaliśmy na spacerze zaułkami Piwnicznej-Zdroju. Lody przy Pijalni, kaczki nad Popradem, drugie śniadanko w Rynku, węrówka omszałą uliczką za kościołem - ej, pięknie!!!
Credits: kit "Psychedelique", mask by Madelief, fonts: Guilty, HandmadeTypewriter,Gungsuh
Credits: Jolagg "Zestaw lato"
A poniżej pamiątka z pewnego spaceru - ja i mój facet! Całuśny, prawda?
Credits: Jady Day Studio "Love All Year Long"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz