Zdarza się tak, że przykre wydarzenia spadają na mnie jedno za drugim, jedno powoduje drugie i czuję się, jakby moje życie było "Domino Day". Zaczęło się wczoraj, kontynuacja była dzisiaj. Brrr... Lepiej do takich chwil nie wracać. Siedziałam sobie w kuchni i rozczulałam się nad sobą, bo tyle się mi nie udaje, tyle się na mnie zwaliło, pecha mam jak stąd do Kambodży, jestem biedna, położę się do łóżka i nie będę wstawała, bo po co?
Czy w tej serii nieszczęść nie było niczego dobrego? Przecież nie wszystko tego dnia było tragiczne! "Always look on the bright side of life"!
Znalazłam coś fajnego. Po raz pierwszy byłam z moją córką na prawdziwych babskich zakupach. Łaziłyśmy po sklepach z ubraniami, z butami, zabawkami - mierzyłyśmy wszystko, co nam się podobało, na naszych nogach znalazły się rozmaite buty - nawet takie "babciowe". Dla Hani wkładałam buty różowe (!), Hania "mierzyła" wszelkiego rodzaju buty na niebotycznych obcasach i koturnach (wszystkie były "plawie doble") - do domu wróciłyśmy zaopatrzzone w 2 pary butów, sukienkę, okulary słoneczne a nawet w rękawki do pływania i płyn do robienia baniek mydlanych.
Fajna ta moja mała kobietka, która w każdym sklepie tańczyła jak baletnica, która w każdym sklepie znajdowała dla mnie piękne ubrania i buty w kolorze różowym, która entuzjastycznie wchodziła do przymierzalni bawiąc się w "schowanego", która przed każdym lustrem robiła komiczne miny, która siadała na każdej pufie w sklepach obuwniczych ("bo tej jeście nie wyplóbowałam"), która bezpardonowo mówiła: "Mamusiu, wyjdźmy ź tego śklepu, bo tu majom bzidkie wiesiaki do ublań...
A tak Hania wyglądała w wakacje 2008:
Oj, piękne to było lato, kiedy jedynym atrybutem kobiecości mojej córeczki było to, co ukrywała wówczas pieluszka... Teraz Hania w uszach ma kolczyki, ma długie, kręcone włosy i jeden z paznokci wymalowany prawdziwym lakierem, "takim dla mamusiów, a nie dla dziewcinków".
Powyższe zdjęcie ubrałam w przepiękny zestaw MaryPop Designs "Night by the Ocean" (dostępny w Shabby Pickle).
Poniżej ten sam zestaw, ale tym razem ze zdjęciem Igora - dziecka, które otacza prawdziwy ocean miłości...
Zajrzyjcie na bloga MaryPop - znajdziecie tam ciekawe freebiesy (m.in. tło bloga wykonane z zestawu "Night by the Ocean") Zapraszam w imieniu Mary i... własnym ;)
- I to by było na tyle!
1 komentarz:
Świetna jest ta Twoja mała kobietka :) Zazdroszczę Ci takiego wspólnego dnia ...
a złe chwile przemijają, pamięć zostaje o tych dobrych ...
Pięknie wykorzystałaś zestaw Mary!!
Prześlij komentarz