Wybór miejsca, w którym spędzimy wakacje stał się wypadkową naszego egoizmu i hasła "dzieci rządzą". Wybraliśmy miejsce, w którym się nie zmęczymy opieką nad Potomkami, a one nie będą sączyły w nasze uszy, dusze i umysły jadu zdania: "Mamo, nudzi mi się!".
(Swoja drogą, dlaczego dzieci, mając na podorędziu oboje swych rodzicieli, w 99 na 100 przypadków zwracają się do mamy? Wiecznie tylko: Mamo, chcę jeść, Mamo, zawiąz mi snurówkę, Mamo, boli, Mamo, wytrzyj mi pupkę, Mamo, podaj... i jeszcze sztandarowe Mamo, przytul. Co to, wyrok jakiś, czy co? A w ostatecznym rozrachunku i tak najwspanialszy jest tatuś. Ech, życie...)
Gdzie nie będą się nudzić? Nad wodą! Nad jaką wodą? Bezpieczną i ciepłą! Z ratownikiem pod ręką. Z ciepłym wiaterkiem osuszającym mokre ciała, które z wody wychodzą tylko po to, by uporać się z fizjologią - bo głodu, oczywiście, nie czują!. Wylądowaliśmy (znów) u bratanków.
I tak hasło "dzieci rządzą" wyszło wszystkim na dobre. Potomki nauczyły się pływać (bez pomocy jakichkolwiek dmuchańców, za to z łbami pod wodą a zadkami wystającymi ponad), tatuś wymoczył stare kości w ciepłej wodzie, mamusia pozwoliła fotonom słonecznym niszczyć włókna kolagenowe w skórze i - do domu wszyscy wrócili szczęśliwi.
A ponieważ wakacyjne zdjęcia zdominował błękit wody, to ja - na przekorę - wstawię zdjęcie pozbawione błękitu, choć zrobione podczas wakacyjnej wyprawy :)
Zdjęcie Hanki oprawiłam w dodatki z pięknego zestawu Eledhwen "Old country" (SPD),. Zestaw ciepły, w kolorach dojrzałego lata nadaje się idealnie do ozdabiania sierpniowych zdjęć - a sierpień już lada moment!!!
- To by było na tyle!
